Spotkanie Redakcji w co poniedziałek o 20:00
Twoja opinia w Google

czwartek, 31 sierpnia 2023

Jakie PKD dla coacha?

PKD 85.59.B - Pozostałe pozaszkolne formy edukacji, gdzie indziej niesklasyfikowane. Sekcja ta obejmuje: 
  • szkoły publiczne i niepubliczne wszystkich typów, prowadzone przez organy administracji rządowej, jednostki samorządu terytorialnego lub inne osoby prawne lub fizyczne w ramach obowiązującego sytemu oświaty i szkolnictwa wyższego,
  • edukację w formach: stacjonarnej, zaocznej lub na odległość przez radio, telewizję, Internet lub drogą korespondencyjną, 
  • edukację prowadzoną na różnych poziomach kształcenia, włączając kształcenie specjalne oraz edukację dla dorosłych (w tym: edukację dla dorosłych wchodzącą w skład publicznych Centrów Kształcenia Ustawicznego),
  • szkoły wojskowe i akademie wojskowe,
  • szkoły w zakładach karnych, w zakładach poprawczych i schroniskach dla nieletnich na odpowiednich poziomach nauczania, 
  • pozaszkolne formy dokształcania i doskonalenia zawodowego, 
  • pozaszkolne formy edukacji związane głównie ze sportem i rekreacją, np. kursy gry w tenisa lub golfa itp., 
  • działalność usługową wspomagającą edukację. 


Jesienne Targi Książki

Impreza odbędzie się przed Pałacu Kultury i Nauki od strony Alei Jerozolimskich, bo od strony wejścia głównego, czyli od ul. Marszałkowskiej, trwa wielka przebudowa nawierzchni dawnego Placu Defilad, a przyszłego Placu Centralnego.

Więcej: https://rynek-ksiazki.pl/aktualnosci/jacek-oryl-jesienne-targi-ksiazki-beda-duza-impreza

sobota, 19 sierpnia 2023

Od sukcesu do upadku czy od upadku do sukcesu? Kryzys jako impuls do zmiany w życiu.



Mam na imię Paulina i doświadczyłam w swoim życiu ciężkiego kryzysu. Sama uczciwie na niego zapracowałam i byłam w tym działaniu wyjątkowo konsekwentna. Próba oswojenia, przyzwolenia sobie samej na jego przeżywanie była równie ciężka jak praca na niego. Szczęśliwie to już za mną. Tak, szczęśliwie, bo dzięki doświadczeniu kryzysu czuję się silniejsza a wnioski, które wyciągnęłam zainspirowały mnie do przekształcenia ich w rozwój i były inspiracją do rozpoczęcia nowego rozdziału w życiu zawodowym.

Gdybym teraz z perspektywy czasu miała odpowiedzieć na pytanie co było w tym doświadczeniu najtrudniejsze to musiałabym wskazać na dwie kwestie:

· Przyznanie się przed samą sobą, że nie daję sobie rady i potrzebuję pomocy.

· Zderzenie ze skrajnymi reakcjami otoczenia.

Żyjemy w czasach, gdzie na dźwięk słowa sukces ludzie reagują tak, jakby wyłączyć im zdolność krytycznego myślenia. Słowo sukces ma potężną siłę przyciągania i absolutnie nikt nie zastanawia się jaką cenę trzeba za niego zapłacić.

Ja też uległam tej presji, marzyły mi się awanse, podróże, szpilki, eleganckie torebki, ekskluzywne wakacje. I to wszystko było, cieszyło, niosła energia, były czarne szpilki, a właściwie rzędy czarnych szpilek i garderoba wypełniona eleganckimi garsonkami. Wszystko to utwierdzało mnie w przeświadczeniu, że robię karierę, że jestem na właściwej drodze. Miałam się czym pochwalić, mogłam być z siebie dumna.

Jednak z czasem ta energia zaczęła słabnąć. To, co wcześniej inspirowało by dawać z siebie jeszcze więcej, przekraczać swoje własne granice i udowadniać sobie i światu jaką mocą dysponuję stawało się mniej oczywiste i odległe. Zauważyłam, że to co robię tak naprawdę nie ma jakiegoś większego, głębszego sensu, którego doszukiwałam się wcześniej w każdym projekcie. Czułam się coraz bardziej zmęczona, zniechęcona i bez przekonania i wiary w sens podejmowanych aktywności. Wmawiałam sobie, że to chwilowe, zwykłe zmęczenie, że odpocznę w weekend a w poniedziałek znów na szczyt. Z pomocą w chwilach zwątpienia przychodzili znajomi i radzili:
  • weź wyluzuj,
  • chodź z nami na wódkę, świat od razu będzie piękniejszy,
  • będzie dobrze,
  • ogarnij się,
  • samo przyszło- samo pójdzie,
  • kup sobie coś ładnego,
  • batonik zjedź, jak w reklamie,
  • daj spokój nie jest aż tak źle,
  • wszyscy mamy tak samo,
  • wiem co czujesz,
  • dasz sobie radę, bo jak nie ty, to kto.

Wszystkie te pseudo rady, którymi ocieka Internet a odbiorcy chłoną i uznają za panaceum miały przywracać mi wiatr w żaglach a powodowały u mnie poczucie winy, wymioty i ból żołądka, mimo, że już jako coach wiedziałam, że nie mają one żadnego poparcia w literaturze fachowej. „Popraw koronę i zasuwaj” gdzieś tam ciągle dźwięczało w uszach.

Funkcjonowanie w trybie byle do piątku, byle jakoś przetrwać z niewinnego i zabawnego w towarzystwie żartu stało się faktem, rzeczywistością nie do zniesienia. Niedzielne popołudnie już upływało w stresie. Wiedziałam, że za kilka godzin wracam do pracy i będę musiała znów stawiać czoła szefowi i klientom, którzy swoim zachowaniem i poziomem roszczeń budzili we mnie na zmianę przerażenie i agresję. Tworzyłam plany tego, co muszę zrobić, żeby osiągnąć cele, ile spotkań, asapów i dedlajnów mam jeszcze przed sobą. Całe listy spraw pilnych, bo tylko takie były.

I w końcu przyszedł ten dzień. O 5:30 zadzwonił budzik. Leżałam w łóżku i nie mogłam się ruszyć. Nie byłam w stanie podnieść kołdry, wstać, umyć się i ubrać. W głowie gonitwa myśli a ciało bezwładne. Sama do siebie mówiłam: „Zmuś się dziewczyno, dasz radę.” „Możesz wszystko!”, „Twoje życie w twoich rękach i to Ty decydujesz”, „Czas płynie a czas to pieniądz!”

Diagnoza: depresja, wśród zaleceń leki i psychoterapia.
Psychoterapia- to jest to. Pójdę kilka razy, psycholog mnie postawi do pionu i będę jak nowa.


Kilka miesięcy później nadal żyłam w zaprzeczeniu, że jestem chora. Psycholog uświadamiała mi, że koniecznym jest, żebym dała sobie przyzwolenie na ten stan, żebym oswoiła się z rolą pacjenta, zaufała i poddała się procesowi. Natomiast ja uświadamiałam panią psycholog, żeby przestała mnie pouczać bo nie przychodzę do niej żeby mnie ugłaskiwała i kazała mi być dla siebie dobrą, bo wtedy w ogóle nie miałam pojęcia co to znaczy.

Upłynęło dużo czasu zanim zrozumiałam, że jestem chora a już w ogóle zanim zrozumiałam, że konieczne jest nauczyć się prosić o pomoc. Po ponad roku terapii dotarło do mnie co to znaczy, kiedy mówimy, że koniecznym jest być dla siebie dobrym, troszczyć się o siebie.

Rodzina, znajomi, współpracownicy usłyszawszy, że zmagam się z depresją nie byli w stanie powstrzymać się od żartów. Twierdzili, że mam wyjątkowe poczucie humoru i że za to właśnie mnie uwielbiają. Nie pomagało również to, że w ocenie znajomych wizerunkowo dalece odbiegałam od stereotypowego wyobrażenia o osobie chorej w ogóle a już z cała pewnością na depresję. Nikt nie dostrzegał żadnej różnicy w Paulinie sprzed i po diagnozie, bo wyglądałam równie elegancko jak zawsze.

Jak zatem miałam wytłumaczyć ludziom, którzy są przesiąknięci wiedzą zaczerpniętą od pseudo specjalistów z Internetu, że toczę nierówną walkę z samą sobą? To zadanie do łatwych nie należało, szczególnie, że próba ingerowania w przekonania drugiego człowieka i zachęcania go do poszerzenia perspektywy wymaga jego zgody, otwartości i chęci a tu napotkałam na opór i negowanie.

Pomoc. Wyzwaniem i abstrakcją było w ogóle o nią poprosić, bo nigdy nie potrafiłam tego robić. Uchodziłam za osobą sprawczą, energiczna, z ogromnym poczuciem humoru, dystansem do siebie, ale przede wszystkim decyzyjną. Uznawałam, że w czasie, kiedy wszyscy odnoszą sukcesy ja nie mogę sobie pozwolić na wizerunkową katastrofę.

Myśląc o osobach w depresji nadal większość ludzi wyobraża sobie, że to skrajnie zaniedbane, rozczochrane i odklejone od rzeczywistości osoby. Nikt nawet nie bierze pod uwagę, że bawiąc się na imprezie i słuchając arcyśmiesznych dowcipów „duszy towarzystwa” ma być może przed sobą człowieka walczącego z depresją.

Kilka miesięcy temu trafił do mnie za pośrednictwem FB łańcuszek w którym była mowa o tym, że muszę umieścić jego treść w swoich SM a dotyczyła ona wyrażenia przeze mnie chęci wsparcia osób w depresji – jeśli tego nie zrobię i przerwę łańcuszek przytrafi mi się coś złego. Zaczęłam szperać i szukać na kontach moich znajomych podobnych treści i o zgrozo wszędzie zawieszona była ta sama treść. Zastanawiałam się co było ich motywacją- faktyczna chęć pomocy czy strach przed klątwą, która miała spotkać osobę przerywającą łańcuch pomocowy. Jakże przykre było usłyszeć: „Daj spokój przecież to tylko FB. Taka zabawa.” Na pytanie o to dla kogo ta zabawa już tak wesołej odpowiedzi nie było.

Osoby w kryzysie bardzo często cierpią w samotności. Powodów jest tyle ile osób cierpiących. Najczęstszym jest próba bagatelizowania problemu, zaprzeczania, braku umiejętności proszenia o pomoc, duma, lęk przed wykluczeniem społecznym, stygmatyzacja, brak zrozumienia i wstyd. Po drugiej stronie jest brak wiedzy, zafałszowany obraz i przekonania na temat depresji, że to moda, fanaberia, że to usprawiedliwione lenistwo, histeryczna próba zwrócenia na siebie uwagi, bagatelizowanie, niechęć do wzięcia odpowiedzialności za osobę w kryzysie.

W procesie pomagania osobie w kryzysie podstawowa wiedza jest kluczowa, ale wiedza a nie nasze lub influencerów halucynacje w temacie.

Wbrew pozorom nie musimy robić nic wielkiego. Wystarczy zapytać czego osoba w kryzysie potrzebuje? Nie trzeba się szczególnie wysilać i snuć teorie, że wszystko będzie dobrze- bo niby skąd mamy to wiedzieć, albo, że wystarczy się ogarnąć, bo co to w ogóle znaczy? Nie pomaga też stwierdzenie, ze wiemy co czuje osoba w kryzysie, bo niby skąd mamy to wiedzieć? Spręż się, albo napij wódki a świat zrobi się piękniejszy- czyli rada z planety życzeniowego myślenia, która przyniesie więcej szkody niż pożytku.

Jedyne czego potrzebuje osoba w kryzysie to spokoju, czasu i wysłuchania. Deklaracji- jestem przy tobie. Jeśli nie wiemy co powiedzieć – to dobrze jest się do tego przyznać i powiedzieć wprost: „nie wiem co czujesz, nie wiem co przeżywasz i nie wiem jak ci pomóc, ale będę przy tobie, możesz na mnie liczyć” Warto zapytać: „czego potrzebujesz teraz”, ale nie liczyć na natychmiastową odpowiedź, ba, założyć nawet, że padnie odpowiedź: „nie wiem” a to też wbrew pozorom cenna informacja, bo być może stanowić zaproszenie do wspólnego poszukiwania rozwiązania.

Kiedyś podczas sympozjum o depresji i dyskusji padło pytanie: „Czy osobie, która ma amputowane obie nogi i porusza się na wózku też poradzimy, żeby kupiła sobie fajne trampki i przebiegła maraton?” To było jedno z trafniejszych podsumowań rad od osób, którym się wydaje, że wiedzą lepiej.

Dzięki mojemu doświadczeniu kryzysowemu zyskałam nowe życie, albo może odzyskałam nad nim kontrolę. Wiedziałam, że koniecznym jest wykorzystać to wszystko w mojej nowej pracy z osobami borykającymi się z różnymi trudnościami.

Zauważyłam, że fakt iż opowiadam o drodze, którą sama przeszłam wspiera mnie w mojej pracy, uwiarygadnia w oczach klientów oraz stanowi dla nich wartość dodana do ich procesu. Wiedzą, że mogą być absolutnie szczerzy ze mną i robą co w ich mocy, żeby nie popełniać mojego błędu i torpedować własnego procesu wychodzenia z kryzysu.

środa, 9 sierpnia 2023

Różnica między nastawieniem a motywacją – spojrzenie zarządcze

Nastawienie i motywacja to kluczowe czynniki, które przyczyniają się do sukcesu w każdej dziedzinie życia, ale to nie są synonimy. W tym artykule omówię w szczególności pojęcie postawy, które eksponują dane nastawienie, bowiem pod tym kontem literatura zarzadzania jest dość zasobna. 

Nastawienie

Nastawienie (ang. attitude, postawa) odnosi się do ogólnego względnie stałego poglądu, reakcji, oceny danej osoby i może być pozytywna lub negatywna. Z pozycji psychologicznej często rozumiane jako pozaświadomy wzorzec reagowania. W świetle teorii organizacji i zarządzania na szczególne zainteresowanie wysuwa się badanie postaw. Pozytywne postawa obejmuje pełne nadziei i optymistyczne zachowanie, chęć uczenia się i rozwoju oraz wiarę we własną zdolność do osiągnięcia sukcesu. Z drugiej strony, negatywne postawa wiąże się z pesymizmem, brakiem wiary w siebie i tendencją do skupiania się na problemach, a nie na rozwiązaniach.

Nastawienie w dalszej cześci artykułu sprowadzę do postawy, chociaż nastawienie może przejawiać się na wielu płaszczyznach. A więc postawami można zarządzać. Postawa wpływa na produktywność, jakość i morale. Ma również ogromny wpływ na kolegialność, współpracę i spójność. Może to być różnica między przyjęciem lub odrzuceniem możliwości rozwoju przez pracowników. Postawy mogą zadecydować o różnicy między utrzymaniem pracy a rotacją. 

Wyniki występowania literatury z bazy Springer Link na słowo „Attitudes” z domeny Business and Management oraz Management w zakresie od tytułów rozdziałów, przez artykuły naukowe do materiałów konferencyjnych w latach 2020-2023 ukazuje tabela poniżej.

Domena wiedzy

Ilość publikacji

Biznes i zarządzanie

1119

Przedsiębiorczość

735

Strategia biznesowa/Przywództwo

713

Organizacja

689

Źródło: https://link.springer.com [2023-08-09]

Z tych rekordów jawi się postawa jako element przedmiotu badań m.in w ramach:

  • zrównoważony rozwój: postawy ekologiczne,
  • przedsiębiorczości: postawy przedsiębiorcze,
  • marketingu: postawy klientów (zachowania konsumentów),
  • przywództwa: postawy liderskie (zachowania przywódcze).

Trudności w zarzadzaniu postawami

Jak czytamy u Tulgan'a (2023), „trudno mówić [tym bardziej zarządzać, dopisek mój] o postawie z kilku podstawowych powodów: wydaje się to takie osobiste, (..) nieodłączne dla osoby, a co zatem idzie – niemożliwe do zmiany”. I co najtrudniejsze: postawa wydaje się konstruktem tajemniczym i nie określonym, zmiennym od nastroju, a zatem nie zarządzalnym. Już sama próba zbadania czyjegoś nastawienia wywołuje... zmianę nastawienia. Przedmiot zatem wydaje się dynamiczny i niepoliczalny.

Jednak w teorii zarzadzania dość jasno dookreślono, że choć 
„uczucia są w środku; postawa jest na zewnątrz”.

Ma to kolosalne konsekwencje dla badań organizacji. Obserwowalne zachowanie można zobaczyć, usłyszeć i poczuć. I nie chodzi o to, kim jest dana osoba – chodzi o to, jak się pracownik zachowuje.

Zadanie dla menagera: nie pozwól, aby postawa pozostała niejasna. Zdefiniuj słowa, ton i gesty charakteryzujące się pożądanym nastawieniem. Monitoruj, mierz i dokumentuj to na każdym etapie.

Motywacja

Z drugiej strony motywacja odnosi się do dążenia lub chęci osiągnięcia czegoś. Jest to wewnętrzna siła, która popycha osobę do celu lub celu. Motywacja może być wewnętrzna, co oznacza, że ​​pochodzi od osoby, lub zewnętrzna, co oznacza, że ​​jest napędzana czynnikami zewnętrznymi, takimi jak nagrody lub uznanie.

Chociaż nastawienie i motywacja są różne, często są ze sobą powiązane. Pozytywne nastawienie może pomóc zwiększyć motywację, tworząc poczucie optymizmu i pewności siebie, podczas gdy brak motywacji może przyczynić się do nastawienia negatywnego.

Podsumowując, podczas gdy postawa odnosi się do ogólnego poglądu lub sposobu myślenia danej osoby, motywacja to dążenie lub chęć osiągnięcia czegoś. Oba są ważne dla odniesienia sukcesu w życiu i mogą na siebie wpływać. Pozytywne nastawienie może pomóc zwiększyć motywację, podczas gdy brak motywacji może przyczynić się do nastawienia negatywnego.

Źródła:

  1. attitude, https://www.collinsdictionary.com/dictionary/english/attitude [2023-08-09]
  2. Tulgan B., Managing Attitudes, (2023), https://trainingmag.com/managing-attitudes [2023-08-09]

Ciemna triada z ang. dark triad

Konstrukt ciemnej triady (ang. dark triad) został opublikowany po raz pierwszy przez kanadyjskich psychologów Delroya Paulusa i Kevina Williamsa, jako określenie dla trzech właściwości dyspozycyjnych, które są społecznie niepożądane, lecz stanowią przejaw „normalnej” zmienności w obrębie osobowości. Opisuje cechy osobowości: narcyzmu, makiawelizmu i subklinicznej psychopatii oraz ich powiązania. Te trzy typy różnią się głównie motywacją. Narcyz polega na podziwie, makiawelista na osiąganiu swoich celów, a psychopata na samym akcie.

Zainspirowany ciemną triadą Scott Barry Kaufman zaproponował wprowadzenie tzw. jasnej triady cnót osobowości: humanizm, kantyzm i wiary w ludzkość.

Badania nad ciemną triadą są wykorzystywane w psychologii stosowanej, zwłaszcza w egzekwowaniu prawa, psychologii klinicznej i zarządzaniu. 

poniedziałek, 7 sierpnia 2023

Ciągnij osła za ogon | Coaching prowokatywny

Nie możesz śmiać się ze swoim klientem, prawda?!” Cóż, możesz – jeśli robisz to z miłością, umiejętnościami, dobrym wyczuciem czasu i celem, aby pomóc im lepiej zobaczyć ich problem.

Jak poprawić sytuację, pogarszając ją? Jest to analogiczne do sposobu  poruszania osła do przodu poprzez ciągnięcie go za ogon. Podejście „coachingu prowokacyjnego”  powstało na bazie Terapii Prowokatywnej (PT) Franka Farrelly'ego, który w trakcie pracy z chronicznie schizofrenicznym pacjentem zdał sobie sprawę, że przyjaciele często najskuteczniej podnoszą na duchu – podczas gdy terapeuci wydają się podchodzić do  sprawy z powagą – ale niekoniecznie są skuteczni w pomaganie ludziom (i  organizacjom) w ich rozwiązywaniu.

Fot. eduardo199o9: https://www.pexels.com/it-it/foto/occhiali-da-sole-uomini-seduto-bianco-14229677

Kiedy skuteczny jest coaching prowokatywny? Kiedy klient/adept „tańczy” (lawiruje), nie mówiąc o swoim problemie lub nie chcąc o nim rozmawiać. 

Prowokatywny (przym.) ze starofrancuskiego provocatif, późnej łac. provocativus to „wywołanie”. W szczególności „służenie lub dążenie do podniecenia lub stymulowania pożądania seksualnego” z lat dwudziestych XVII wieku. Najwcześniejsze pojawienie się tego słowa w języku angielskim to rzeczownik oznaczający „afrodyzjak” (XV wiek). Powiązane: Provoked; provoking. Ogólne znaczenie „pobudzać, pobudzać, pobudzać do działania” pochodzi z ok. 1400.

Źródła: 

  1. https://www.etymonline.com/word/provocative [2023-08-07]
  2. https://provocare.pl/warsztaty-i-obozy/prowokatywnosc-w-coachingu-terapii-procesach-rozwojowych-joino/r oraz https://provocare.pl/narodziny-terapii-prowokatywnej-2 [2023-08-07] 
  3. Knight Sue, Coaching with humour (based on the work of Frank Farrelly master of Provocative Therapy), https://sueknight.com/coaching-with-humour [2023-08-07]

piątek, 4 sierpnia 2023

26. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie® 2023

W dniach 26-29 października EXPO KRAKÓW zamieni się w prawdziwe literackie królestwo. Spotkania z autorami, debiuty literackie, premiery, autografy…Dyskusje, debaty, trendy we współczesnej literaturze… Festiwale, salony, strefy, wystawy…… i tysiące książek z całego świata oraz💄Festiwal Literatury Kobiecej, 🖋Spotkania z Non-Fiction, 🐉Spotkania z Fantastyką, 🌄Festiwal Literatury Górskiej i Podróżniczej, 👶Dziecięcą Strefę Warsztatową i✨Spotkania z Literaturą Young Adult.

czwartek, 3 sierpnia 2023

Branża Life Coachów w USA — raport z badania rynku

Branża z definicji obejmuje praktyków, którzy przede wszystkim pomagają klientom wyznaczać i osiągać cele osobiste. Cele takie mogą dotyczyć pracy, życia osobistego lub relacji międzyludzkich. Ta branża nie obejmuje psychologów, doradców ds. Zdrowia psychicznego ani analityków biznesowych. Raport zaktualizowano 16 marca 2023, a 

  • dostarcza informacji o rozmiarze rynku, aby pomóc w planowaniu i podejmowaniu decyzji strategicznych. 
  • zawiera informacje niezbędne do przeprowadzenia analizy SWOT, PEST i STEER. 
  • pomaga zrozumieć dynamikę rynku, aby lepiej zrozumieć konkurencję w branży i łańcuch dostaw.
  • analizuje kluczowe wskaźniki wydajności i operacyjne, aby można było porównać je z własną firmą, firmami klientów lub firmami konkurencji.
Dzięki temu raportowi z badań branżowych IBISWorld możesz oczekiwać rzetelnych i aktualnych informacji.

Źródło: https://www.ibisworld.com/united-states/market-research-reports/life-coaches-industry [2023-08-03]

środa, 2 sierpnia 2023

[Uwaga zmiana terminu] Myślę, więc jestem? ... i stanowię o sobie


Myślę, więc jestem? Taki jest temat najbliższej debaty [14 sierpnia] redakcji „Coach’s Workshop”. Moment uchwycenia, że stanowię o sobie to początek samopoznania - oto jestem, oto myślę! Świadome odkrywanie i budowanie siebie - wg. Kodeksu ICF - jest filarem procesu coachingowego. Kompetencja, bo o niej mowa jest kartezjańskim wglądem ku odczytaniu własnych zasobów. #cogitoergosum będzie przewodnim tematem kolejnej debaty naszej, redakcyjnej grupy - zapraszany do udziału. Dla #coacha to nie jest tylko problem filozoficzny, etyczny i moralny. To wyzwanie zawodowe.

wtorek, 1 sierpnia 2023

Sceptycyzm metodyczny, aby ocenić świat ze świeżej perspektywy

Myślę, więc jestem było finałem XV-wiecznych poszukiwań Kartezjusza, a ujmując to nieco innymi słowami to odkrycie, że aby myśleć, trzeba być. To fenomenalne, mamy już coś pewnego na 100%! Od czasów Kartezjusza mamy procedurę poddania w wątpliwość wszystkich uznawanych do tej pory za prawdziwe twierdzeń. Jednocześnie uczony wskazuje, że wszystkie dane pochodzące od zmysłów mogą być wątpliwe. Nie tylko możemy się mylić co do tego, co postrzegamy zmysłami, ale także co do tego, czy mamy organy postrzegania zmysłowego lub ciało w ogóle. 

Konsekwencje dla coachingu

Wątpliwości źle się kojarzą, a niesłusznie. Wydają się mgłą bez granic. Być może. Jednak od czasów Kartezjusza ta mgła ma początek i koniec. Podobnie jest z wyrażaniem naszych aspiracji, myśli. Widzimy świat nie takim, jaki jest, ale jacy my jesteśmy. Jeśli wątpliwości mają granice, to dalej są rzeczy pewne. Czyli coś pewne jest. Jeśli to czytasz i analizujesz, tzn. że bez wątpienia  jesteś! 

Możliwość dokonania i urzeczywistnienia tego rozróżnienia jest jednym z najważniejszych momentów w życiu, jeśli nie najważniejszym

 — czytam u Anthea Indira Ong, przedsiębiorczyni społecznej i Life Coach'a. Kiedy poszerzamy nasz sposób myślenia, świat, który widzimy „rozszerza się pod względem możliwości, w tym działań i rozwiązań. Widzimy przed sobą więcej otwartych drzwi niż te, które właśnie się zamknęły.

Jeśli taka jest esencja umysłu, zatem jej produkty np. słowa – mają swój byt i wpływ na rzeczywistość, nie są tylko martwymi znakami. Dawanie głosu intencjom wzmacnia ich moc. Anthea Indira Ong wnioskuje dalej: „stajemy się tym, co praktykujemy.

Wracając do filozofii, wywodzący się od Kartezjusza sceptycyzm metodyczny ( gr. skeptikós – wątpiący, krytykujący) to odmiana sceptycyzmu polegająca na kwestionowaniu i wątpieniu w poszczególne twierdzenia w celu dotarcia do twierdzeń bardziej pewnych lub takich, w które wątpić się już nie da.

Źródła:
  1. Anthea Indira Ong, I Think, Therefore I Am. https://antheaindiraong.medium.com/i-think-therefore-i-am-1da9b1df4f14 [dostęp: 01.08.2023]
  2. Kartezjusz, Rozprawa o metodzie, oprac. Hachee Livre Polska, tłum. T. Boy-Żeleński, Warszawa 2008, s. 73.