Wczorajszy bieg podczas V Cross w Lubniewicach to jedno z tych doświadczeń, które na długo pozostaną w mojej pamięci. Trasa o długości 12 km, prowadząca wokół jeziora, wydawała się na początku prosta, ale rzeczywistość szybko mnie sprowadziła na ziemię. Leśna droga, pełna kamieni, piachu i wzgórków, które wydawały się nie mieć końca, była prawdziwym sprawdzianem wytrzymałości zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Choć biegło się ciężko, nie miałem wątpliwości – cel, który sobie postawiłem, był jasny: pokonać trasę w godzinę, bez względu na to, jak wielki ból mnie spotka.
Jak mawia David Goggins: "Motywacja jest tymczasowa. Kiedy chcesz osiągnąć cel, nie możesz polegać na motywacji – musisz rozwijać dyscyplinę." To właśnie dyscyplina była moim jedynym sprzymierzeńcem podczas tego biegu. W trakcie kolejnych kilometrów ciało krzyczało o odpoczynek, ale mój umysł był przygotowany na to, że cierpienie to jedynie chwilowy stan, coś, co muszę zaakceptować, aby sięgnąć po to, co dla mnie naprawdę ważne – pokonanie trasy w wyznaczonym czasie. Ból, piach pod nogami oraz kamienie wybijające rytm mojego tempa – to wszystko stało się częścią procesu, przez który musiałem przejść.
Jak powiedział Jocko Willink: "Dyscyplina to wolność." Dyscyplina była tym, co mnie uwolniło od myśli o rezygnacji. W chwilach, gdy każdy kolejny krok wydawał się niemożliwy, przypominałem sobie, że cierpienie to tylko chwilowy stan. Prawdziwa wolność, którą mogę poczuć, przyjdzie wtedy, gdy przekroczę linię mety, pokonując nie tylko trasę, ale i siebie.
Podczas biegu miałem wiele momentów, w których myślałem o zwolnieniu tempa. Każde wzgórze wydawało się większe niż poprzednie, a każdy krok stawał się coraz cięższy. Ale w głowie nie było miejsca na wątpliwości. Joe Rogan powiedział kiedyś: "Dyscyplina jest tym, co robisz, kiedy nikt nie patrzy. To nie jest coś, co robisz, bo jest łatwe, ale dlatego, że musisz." Musiałem. To nie był wybór. To było moje zobowiązanie wobec samego siebie. W tym biegu nikt nie mógł mi pomóc – tylko ja mogłem zadecydować, czy dam z siebie wszystko, czy poddam się przedwcześnie.
W trakcie biegu, kiedy ból narastał, a trasa stawała się coraz trudniejsza, pomyślałem: „To wszystko minie. Za godzinę, za dwie – wszystko to będzie tylko wspomnieniem, ale osiągnięty cel będzie ze mną na zawsze.” To jest właśnie klucz – ból jest chwilowy, ale satysfakcja z pokonania siebie i realizacji celu pozostanie na zawsze. To myśl, którą warto pamiętać nie tylko podczas biegu, ale w każdej trudnej sytuacji w życiu.
Kiedy wbiegłem do miasta, poczułem chwilową ulgę, ale jednocześnie wiedziałem, że najtrudniejsze kilometry jeszcze przede mną. Ostatnie kilkaset metrów to była prawdziwa walka – moje nogi były jak z ołowiu, a każdy oddech palił płuca. Jednak to właśnie w tych momentach największego wysiłku zrozumiałem sens słów Davida Gogginsa: "Kiedy myślisz, że jesteś na granicy swoich możliwości, jesteś dopiero na 40%." Było to przerażająco prawdziwe – wiedziałem, że mogę jeszcze więcej, choć ciało próbowało wmówić mi coś innego. Biegłem, mimo, że każdy krok był bolesny. Skupiałem się na oddechu, na rytmie, na tym, co czeka mnie na końcu.
Kiedy przekroczyłem linię mety, wiedziałem, że to było coś więcej niż tylko bieg. To była walka o to, kim chcę być i co mogę osiągnąć, kiedy nie poddaję się w obliczu trudności. Przypomniałem sobie wtedy inną myśl Jocko Willinka: "Im trudniejsze wyzwanie, tym większa satysfakcja z jego pokonania." Był to jeden z tych biegów, które nauczyły mnie najwięcej o sobie.
Przesłanie, które chciałbym przekazać każdemu, kto czyta ten tekst, jest proste: ból i trudności są nieuniknione, gdy dążymy do celów, które naprawdę mają znaczenie. Ale to nie te chwile cierpienia nas definiują – definiuje nas to, jak reagujemy na te momenty. Cierpienie jest tymczasowe. Cel, który sobie wyznaczasz, zostanie z Tobą na zawsze.
Nie chodzi o to, aby być najszybszym, ale o to, by być konsekwentnym, wytrwałym i gotowym do walki z własnymi ograniczeniami. Jeśli dasz z siebie wszystko, nie ma znaczenia, jak wielkie będą wzgórza na Twojej trasie – pokonasz je. Biegaj, pracuj, działaj – cokolwiek robisz, rób to z dyscypliną. Bo jak mówi Joe Rogan: "Sukces nie jest tajemnicą. Jest wynikiem ciężkiej pracy, dyscypliny i nieustannego dążenia do celu."Dyscyplina to droga. Bieg to tylko początek.
0 Komentarze
Wskaż błąd lub skomentuj