Przez wiele lat mojego doświadczenia w międzynarodowych korporacjach, zarówno jako manager a od kilku lat jako coach, zaobserwowałam pewne zjawisko, które gotowa jestem nazwać ‘częstym’ w przestrzeni korporacyjnej z którą osobiście miałam do czynienia. Przestrzeń korporacyjna, tak zdominowana jeszcze przed kilkunastoma laty przez mężczyzn, przechodzi aktualnie przez fazę “gender equality” (wyrównywania szans dla obu płci). Jest to pojęcie bardzo popularne, bardzo trendy, a jednocześnie hasła “Diversity & Inclusions” są szeroko propagowane w politykach i kulturach organizacyjnych korporacji.
Możliwe, że będziesz musiała stoczyć więcej niż jedną bitwę, by odnieść zwycięstwo” – mawiała Margaret Thatcher. Czy jednak o toczenie bitew i o walkę tutaj chodzi, szczególnie w świecie biznesu? Czy walka jest domeną kobiety i energii żeńskiej? Przed jakimi wyzwaniami stoi współczesna kobieta świata biznesu? I jaki jest tu wpływ społecznych wzorców i schematów?
2.Obserwuję i doświadczam w mojej pracy coachingowej, że automatycznie otwiera to przestrzeń dla kobiet do rywalizacji, konkurowania, dorównywania mężczyznom, osadzonego w przekonaniu i schemacie braku równych szans 'na starcie'. Ta rywalizacja, konkurowanie, porównywanie się z innymi, zarówno kobietami i mężczyznami, poprzez sam fakt dążenia, może prowadzić do utwierdzania się przez kobiety w przekonaniu, że miejsce w którym aktualnie są nie jest dobrym miejscem, potencjalnie umacniając w nich poczucie braku. No bo skoro globalnie wdrażana jest polityka wyrównywania szans, to jest to jednocześnie potwierdzeniem tego, że kobiety na starcie/tu i teraz tych 'równych szans’ nie miały/ nie mają. I z jednej strony jest to zasadne, ale jak to bywa z dwiema stronami medalu, dążenie do równości utrwala schemat 'nierówności'. W konsekwencji zasila to wśród kobiet rywalizację, dążeniowość, działania, które są domeną 'działającej' energii męskiej.
Dążenie do równości utrwala schemat 'nierówności'.
3.Tak więc, na podstawie moich osobistych doświadczeń z pracy coachingowej w przestrzeni korporacyjnej, obserwuję, że proces wyrównywania szans, sprowadza się, w pewnym stopniu do budowania w sobie przez kobiety świata biznesu, postawy tzw. 'better man' a więc zasilania w sobie sił i zmiennych, które z gruntu nie są domeną energii żeńskiej, kosztem tych które są największą kompetencją, potencjałem tej energii (żeńskiej) w kobietach.
4.Proszę o ciekawość i otwartość czytelników, którzy w zamian znajdą tu kilka przesłanek w myśl holistycznego podejścia do zagadnienia (tak pracuję, tak myślę), gdzie racjonalne spojrzenie uzupełnia duchowość nauk dalekiego wschodu, w tym jogi i jej filozofii czy wręcz fizyki kwantowej.
Dlaczego mówię tu o energii męskiej i żeńskiej? I dlaczego nadaję jej takiego znaczenia?
5.Holistyczne podejście do natury człowieka sugeruje nam traktować człowieka jako zbiór ciał:
- fizycznego,
- eterycznego (energetycznego),
- astralnego (emocjonalnego),
- mentalnego (racjonalnego myślenia),
- przyczynowego (intuicyjnego),
- atmicznego (tożsamościowego),
- monadycznego (duszy),
- boskiego.
6.Odzwierciedleniem tego podziału jest chociażby piramida potrzeb Masłowa, a także system 7 czakr (centrów energetycznych) wg. filozofii jogi. I właśnie te centra energetyczne powstają w miejscach gdzie spotykają się ze sobą główne kanały energetyczne w człowieku:
- kanał IDA – odpowiedzialny na energię żeńską, połączony z układem przywspółczulnym ,
- kanał PINGALA – odpowiedzialny za energię męską, połączony z układem współczulnym,
- kanał SUSHUMNA – otwierający się, gdy IDA i PINGALA się balansują.
7.I mówiąc o czynniku męskim czy żeńskim, nie mówię tu o płci ale o tzw. Pierwiastku/energii.
Wg. tychże koncepcji niezwykle istotnym jest aby te energie (IDA I PINGALA) balansowały się, bo dzięki temu człowiek przechodzi z dwubiegunowego, dualnego postrzegania rzeczywistości, do poziomu 'wyższej świadomości', wchodzi w przestrzeń zwracania się do środka, do siebie, do wnętrza, aniżeli wyłącznie postrzegania tzw. 'na zewnątrz' (widzę tu wspólną płaszczyznę z coachingiem, którego celem jest szukanie odpowiedzi na pytania 'w sobie').
8.Naturą aspektu żeńskiego, energii żeńskiej, zarówno w biznesie jak i poza nim, jest tworzenie przestrzeni, tak zwanego 'domowego ogniska', zarządzanie z przestrzeni intuicji i serca, wsparcia, współpracy, inspirowania, wydobywanie potencjałów, skupiania się w biznesie na czymś więcej niż logiczny 'rachunek zysków i strat'. To również przestrzeń empatii, pewności siebie, akceptacji jak również a może przede wszystkim przestrzeń kreacji, przestrzeń twórczości, tworzenia nowych idei, innowacyjnych pomysłów, rozwiązań i działań.
9.Naturą energii męskiej z kolei jest analiza, działanie, organizowanie, zdobywanie, dążenie.
To energia działająca z umysłu, logiczna, zorientowana na sukces, proaktywna, zdecydowana
i konkurencyjna. I nie mam tu na myśli by kobiety działały tylko z przestrzeni energii żeńskiej.
Ale wyobraźmy sobie co dzieje się z tym balansem gdy kobieta świata biznesu wchodzi w aspiracyjną dla niej rolę tzw. 'better man'? Nie tylko umacnia w sobie aspekt męski ale równocześnie, drastycznie obniża poziom aspektu żeńskiego, tworząc w sobie dysharmonię, a nawet dysfunkcję społeczną.
10.Takie są moje personalne obserwacje z pracy z wieloma kobietami ze świata biznesu, szczególnie z kobietami zajmującymi znaczące, wysokie stanowiska, pozycje w strukturach korporacyjnych. Osobiście uważam, że zjawisko opisane powyżej staje się globalnym problemem naszych czasów. I nie jest do końca jeszcze rozpoznane, zauważone, a może na tą chwilę zauważone jest, ale bardziej z przestrzeni 'wyrównywania szans', które to podejście siłą rzeczy, umacnia problem, zwracając kobiety świata biznesu w kierunku umacniania energii męskiej.
To umacnia problem, zwracając kobiety świata biznesu w kierunku umacniania energii męskiej
11.Chcąc wyjść temu zjawisku naprzeciw, podjęłam się wyzwania mówienia o tym, edukowania kobiet świata biznesu w temacie energii męskiej i żeńskiej i balansowania ich.
Podejmuję się tego wyzwania zarówno w pracy coachingowej jak i mentoringowej.
Si Amar
12. Aby dotrzeć do szerokiej grupy odbiorczyń i zacząć tworzyć i doświadczać 'wspierającej energii żeńskiej' w grupie kobiet świata biznesu (w zastępstwie do konkurencyjności) stworzyłam aplikację mobilną
SiAmar, której głównym celem jest tworzenie globalnej społeczności kobiet wspierających się i inspirujących się nawzajem. Aplikacja daje też narzędzia i metody do pracy z ciałem, umysłem, ciałem energetycznym i emocjonalnym, celem lepszego, wielopoziomowego poznania
i zrozumienia siebie i tzw. 'instrukcji obsługi własnego ja'.
Głęboko wierzę, że budowanie świadomości o energetyce, emocjonalności, fizyczności człowieka
i uważność na ten temat, a przez to postrzeganie człowieka w ujęciu holistycznym staną się zasadniczymi i niezbędnymi elementami składowymi w pracy mentalnej i rozwojowej z człowiekiem, czy to przez coaching czy też inne metody.
Wierzę również, że przestrzeń korporacyjna zacznie przechodzić transformację, w której w zamian 'pola bitwy' zacznie tworzyć się przestrzeń 'ogniska domowego'.
Pióra Malwina Łuczyńska
0 Komentarze
Wskaż błąd lub skomentuj