Człowiek bez duchowości jest jak dom bez okien. Okna tak, ale po co kraty? Kraty to izolacja i ograniczenia, brak wolności i możliwości zmiany sytuacji, uwięzienie w przeszłości, niemożność pójścia naprzód. nie możność oderwania się od niej, ograniczona wizja świata czyli kraty na nowe doświadczenia, brak otwartości na nowe możliwości. A jeśli kraty to metafora poczucia bezpieczeństwa? Siły? W końcu kraty mogą być na klucz:) Tak. Oknem może wpadać powietrze i światło. A nie duszozłodzieje, chciwi chwały. Tak. Kraty mogą być metaforą filtra (metafora metafory?). Duchowość bez 'filtra' jest bezkrytyczna, oparta na złudzeniach, tradycji, emocjach. Przypomina palenie używek zamiast wdychania świeżego powietrza. To opium.
- Start
- Nowy numer
- _Temat numeru
- _Nasza historia
- _Rada programowa
- _Redakcja
- _Prenumerata
- _My w mediach
- _Kodeks etyki
- Plan numerów 2025-2026
- Leksykon
- _Korzenie coachingu
- _Prawo
- Myśli
- Algorytmy
- Proces
- _Kondycja fizyczna
- Strefa czytelnika
- _Poznajmy się lepiej
- _Ankieta dla czytelników
- _Zasubskrybuj czasopismo
- _Grupa na Facebooku
- Dla autora
- _Autorzy
- _Ważne terminy
- _Wskazówki redakcyjne
- Dla partnerów
- _Zasady Debat
- _Ankieta czytelnicza
- _Grafiki
- _Statystyki




